|
Rozdział III - Podsumowanie
Od lat siedemdziesiątych XX wieku języki programowania i samo programowanie przeżywają intensywny rozkwit. Wiąże się to ściśle z pojawieniem się komputerów osobistych i ciągłą ich miniaturyzacją przy wzrastającej mocy obliczeniowej. Eniac, protoplasta współczesnych komputerów wypełniający całe piętro, był wielokrotnie słabszy od komputerów, którymi dziś bawią się już kilkuletnie dzieci. Jednak jego programowanie było zadaniem z pogranicza nauki i sztuki - prawdziwym wyzwaniem dla obsługujących tą wielką maszynę inżynierów. Dzisiaj stworzenie podobnych programów zajmuje średnio zaawansowanemu użytkownikowi Pascala, C++ czy też Javy nie więcej niż jeden dzień. Postęp w tej dziedzinie jest więc olbrzymi i zauważalny na pierwszy rzut oka.
Języki programowania ewoluują dalej wraz z rozwojem mikrokomputerów oraz rozpowszechnianiem zastosowań technik informatycznych. Sztuka programowania, do niedawna dostępna tylko dla wąskiej grupy, staje się nauką możliwą do przyswojenia dla przeciętnego użytkownika komputera. Zmienia się też jakość obsługi języków programowania. Coraz popularniejsze języki obiektowe wypierają języki wcześniejszych generacji. Dzięki wykorzystaniu interfejsów graficznych i specjalnych nakładek tworzenie prostych programów jest równie łatwe jak budowa strony WWW (z resztą HTML też jest pewną formą języka programowania). Można stwierdzić, że technologia WYSIWYG zaadaptowała się do świata programowania wraz z wkroczeniem języków Visual Basic oraz Java.
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że ciągle utrzymują swoją pozycję również starsze, tradycyjne języki programowania. Każdy adept tej sztuki rozpoczyna swoje szkolenie od Pascala, a jeżeli edukację informatyczną zaczyna na poziomie szkoły podstawowej czy też gimnazjum, to często ma do czynienia również z sympatycznym językiem Logo. Pewne prawidłowe nawyki oraz sposoby pisania programów nabyte podczas nauki Pascala czy właśnie Logo procentują później podczas poznawania bardziej zaawansowanych języków, jak C++ czy Java.
Trudno przewidzieć dokąd zawiodą nas kolejne wersje języków programowania. Można spekulować, że punktem kulminacyjnym będzie stworzenie systemów uczących się. Współczesne sieci neuronowe są pierwszym etapem tej drogi, a jej koniec może być nawet śmielszy niż przewidywali twórcy HAL'a z "Odysei kosmicznej". Być może zaawansowane języki programowania w przyszłości będą posiadały interfejsy umożliwiające ich obsługę głosową i to w języku naturalnym. Wówczas programowanie będzie się sprowadzać do rozmowy. Rodzi się zatem pytanie, czy obie strony tej konwersacji, komputer i człowiek, będą wówczas prezentować podobny poziom intelektualny? I czy w którymś momencie role się nie odwrócą, jak sugerowali nam autorzy "Matrixa"?
|