W dniach 03-05.06.2019 odbyła się wycieczka szkolna uczniów klasy IIE do Wilna. Pierwszego dnia zatrzymaliśmy się nad Wigrami i mieliśmy okazję przepłynąć kawałek tego jeziora na łodzi z oszklonym dniem, przez które dojrzeć można było podwodną roślinność. Jakkolwiek ciekawe, by to nie było, niektórzy z nas byli tym autentycznie zainteresowani. A raczej sprawiali takie wrażenie, kiedy czuli na sobie wzrok Pani Kasi Cybulskiej i przewodnika. Po rejsie udaliśmy się do usytuowanego na półwyspie pokamedulskiego klasztoru, który był zresztą dobrze widoczny jeszcze z pokładu łódki. Następnie zmierzaliśmy już do Posejneli, gdzie przyszło nam nocować. Ośrodek położony był pośród lasu i poza nadzwyczajną ilością komarów, narzekać można było tylko na słaby zasięg. Niektórych może to zdziwić, a nawet przerazić, ale czasami tego zasięgu w ogóle nie było. Straszne. 
Drugiego dnia udaliśmy się do głównego celu naszej podróży - do Wilna. Zwiedziliśmy wiele ciekawych zabytków i miejsc niezwykle ważnych dla polskiej historii. Zaczęliśmy od cmentarza na Rossie, na którym pochowani są min. polscy żołnierze, którzy ponieśli śmierć w latach 1918-1944. Byliśmy również w domu Adama Mickiewicza, w którym mieszkał podczas swojego niedługiego pobytu w Wilnie, wileńską katedrę, prawosławną cerkiew, Ostrą Bramę i różne restauracje lub fastfoody, które może i szczególnej wartości historycznej nie miały, ale można w nich było coś zjeść. Wracając do Polski, zahaczyliśmy jeszcze o Troki i mimo naszego zmęczenia spędzonymi w autokarze godzinami, udało nam się niemalże w całości wylec na zewnątrz i przejść się wokół znajdującego się na małej wysepce zamku. Po powrocie do Posejneli czekało na nas ognisko i wymarzone łóżka.
Ostatni dzień w wydarzenia nie obfitował, ale pozwolił nam na odpoczynek i chwilę lenistwa. Ośrodek opuściliśmy po obiedzie. Przed powrotem do Elbląga zatrzymaliśmy się jeszcze na krótkim postoju w miejscowości Ruciane Nida. Na Plac Jagiellończyka dotarliśmy po godzinie 20, czym zakończyła się nasza wycieczka.
Chcielibyśmy raz jeszcze podziękować wszystkim opiekunom, Paniom Katarzynie Cybulskiej i Katarzynie Zarzecznej, a w szczególności księdzu Markowi Piedziewiczowi, który był odpowiedzialny za organizację wycieczki.