Linux to system oparty na nieśmiertelnym Unixie i z niego czerpie zalety. Jest wielozadaniowy (może uruchamiać wiele procesów naraz). Jest wielodostępny (umożliwia pracę wielu userów na jednym komputerze bez grzebania w cudzych plikach). Jest systemem zorientowanym sieciowo (co ciekawe: nawet w komputerze bez sieci tworzy swoistą "sieć bez sieci"), obsługuje właściwie wszystkie protokoły sieciowe wysokiego i niskiego poziomu oraz dużą gamę kart sieciowych. Jest napisany w całości w C, dzięki czemu jest potwornie przenośny (uruchomisz go na i386, Motoroli, Alphie, Sparcu, PowerPC...). Jest idealną platformą dla serwerów. Jest zabójczo stabilny. Powstaje na niego coraz więcej normalnego oprogramowania użytkowego. A co najważniejsze - jest stale rozwijany przez wielu ludzi na całym świecie.
Rysunek 1. Pingwinek
Rozdział 2. "Linux od środka"
1. Historia Linuxa
Cofamy się w przeszłość do roku 1983. Idziemy do USA, do laboratorium MIT (Massachusetts Institute of Technology). Pracował tam Richard Stallman, wielki zwolennik wolnego oprogramowania. Był on zaniepokojony rosnącą popularnością zamkniętych, komercyjnych produktów. Aby z tym walczyć, zapoczątkował rozwój wolnego, darmowego, dostępnego dla wszystkich systemu operacyjnego. Postanowił oprzeć go na UNIXie. Nazwał go GNU (Gnu's Not Unix - GNU nie jest Unixem). Wiele osób zainteresowało się projektem, powstawało wiele aplikacji (m.in. EMACS), rozwijane było jądro. To był ciężki projekt - do teraz nie ukończono prac nad jądrem :-(. Wolne programy trzeba było uruchamiać na nie- wolnych Unixach.
Przenosimy się w czasie do roku 1991. Fiński student Linus Torvalds eksperymentował z wykorzystaniem trybu chronionego nowego procesora Intela - 386! Chciał sprawdzić, ile mocy można wycisnąć z tego procesora. W tym celu (wykorzystując system Minix) stworzył jądro Linuxa. Nazwa Linux to akronim od Linux Is Not UniX - Linux nie jest Unixem. System został udostępniony wszystkim jako wolne oprogramowanie. Dzięki temu rozwój był bardzo szybki. Zaczęto natomiast szukać systemu, z którym mógłby działać Linux. I odnaleziono... GNU! I tak powstał GNU/Linux - jądro Linuxa + aplikacje GNU. Ten system był rozwijany dalej - ale w kierunku serwera sieciowego i stacji roboczej dla "bosów".
System był używany w bardzo małym gronie osób "wtajemniczonych". Powód: żeby używać system, trzeba było go samemu poskładać i pokompilować u siebie, plik po pliku, pakiet po pakiecie. Dla typowego użytkownika to byłby horror. Postanowiono więc jakoś to wszystko uprościć - zebrać wszystko do kupy, spakietować, dołożyć instalator. I tak powstały pierwsze dystrybucje Linuxa! Pionierami były: Slackware, Debian, Red Hat. Szczególnie ten środkowy i ostatni zasługują na uwagę. Debian jest wolną, całkowicie antykomercyjną dystrybucją, ale niezwykle trudną w użytkowaniu. Ale jednak jest pierwszą, która wprowadziła pakiety z numerem wersji, opisem i zależnościami - deb'y. Drugi natomiast - to światowy lider, najpopularniejsza dystrybucja. Jest tak pewnie ze względu na prostotę, ale jednocześnie moc i złożoność tej dystrybucji. Dzięki dystrybucji zniknęła część problemów - ale ciągle system nie mógł być używany przez przeciętnego użytkownika
..
Pozostawała wciąż trudność użytkowania, odziedziczona z potężnych Unixów dla bossów informatycznych. Typowy użytkownik nie jest w stanie bezproblemowo władać setkami komend sterujących systemem, plikami, zabezpieczeniami... Nawet obszerna dokumentacja nie pomagała (w krajach innych niż USA i GB była jeszcze przeszkoda językowa) Programy w konsoli tekstowej też nie były zbyt przyjemne w obsłudze (vide vi lub emacs). Był już wprawdzie dostępny wolny system X-Window - X-Free86, ale to nic nie zmienia... Potrzebna była ładna, prosta i przyjemna powłoka graficzna a'la Windows. I tak oto powstał KDE, a następnie GNOME. Pierwszy z nich jest skierowany do użytkowników "zwindowsiałych" - KDE jest prosty, przyjemny i podobny do Windows - jednak wiele mu brakuje. Alternatywą jest GNOME, który w połączeniu z niektórymi menedżerami okien (programami zarządzającymi oknami i ekranem) potrafi zdziałać cuda. I zaczęło się... Linux przestał kryć się po kątach - wyszedł z ukrycia i niespodziewanie uderzył na potęgę Windoozy. Zaczęło się. Linux zaczął wchodzić do domów, zaczęto mówić o Linuxie, pisać w gazetach komputerowych, tworzyć strony o Linuxie
Główne cechy systemu Linux:
Lp. | Zalety | Wady | |||
---|---|---|---|---|---|
1. | Stabilność - przy korzystaniu ze stabilnego jądra nie sposób powiesić systemu | Niedobór driverów - ciężko o sterowniki do widowsowego sprzętu, | |||
2. | Bezpieczeństwo - stabilne jądra posiadają minimalną ilość błędów, a odkryte błędy natychmiast są poprawiane, w dodatku istnieją patche zwiększające poziom bezpieczeństwa, jak KnoX, capsel czy OpenWall, | Skomplikowany - przedtem było to zaletą, a teraz wadą - jest zbyt trudny dla leni | |||
3. | Małe wymagania sprzętowe - uruchomisz nawet na 386, zaś ze zwykłej Pentiawki robi cuda, | Nie jest przystosowany dla użytkowników korzystających z gier - gier jest co najmniej sto razy mniej niż w Windowsie, | |||
4. | Wielodostępność - na jednym komputerze może pracować kilkaset użytkowników nie wpływając na siebie wzajemnie, | Jego instalacja zajmuje dużo czasu, | |||
5. | Wysoka konfigurowalność - właściwie każdy aspekt systemu można dostosować | Trudności w konfiguracji - przy braku znajomości języka angielskiego, który jest niezbędny , gdyż cała dokumentacja jest w tym języku | |||
6. | Wydajność - we wszelkich porównaniach jest na wysokich miejscach | ||||
7. | Unix - jak wiadomo cały cywilizowany świat komputerów to unixy, | ||||
8. | Doskonała sieciowość. |
Slackware
Ta dystrybucja była dawniej bardzo popularna , dziś rozwój innych odmian Linuxa zepchnął ją na dalszą pozycję. Poważną wadą Slackware jest stosowanie pakietów .tgz. Nie zawierają one informacji o zależnościach pomiędzy plikami i w razie próby odinstalowania programu lub przeprowadzenia upgrade'u użytkownik jest zdany wyłącznie na siebie. Wogóle jest to dosć trudna i zaawansowana dystrybucja , żartobliowie: " hakerzy hakerom ją stworzyli...". Jednak Slackware ma też swoje zalety. Jest on łatwy w instalacji , w konfiguracji też nie powoduje specjalnych wstrząsów psychicznych u użytkownika. Po poznaniu Slackware staje się wyjątkowo przejrzystym , stabilnym i łatwym w "pielęgnacji" systemem. Osobiście mam do Slackware sentyment, bo to pierwsza dystrybucja, którą nie wyorałem z dysku po kilku dniach. Zresztą używam ją do dziś i wszystkim , którzy mają trochę samozaparcia szczerze polecam.
Debian
Debian korzysta z własnego formatu pakietów .deb , jest to format podobny do RPM , lecz zawiera skrypty wykonywalne zarówno przed , jak i po instalacji i jeszcze dokładniej opisuje zależności pomiędzy plikami. Jest to dystrybucja całkowicie niekomercyjna. Wynikiem tego jest że zamiast niewielkiej liczby rozbudowanych programów , dystrybucja zawiera tysiące małych pakietów. Dodatkowym utrudnieniem jest nieco skomplikowany program do zarządzania pakietami dselect.
Red Hat
Jest to chyba najpopularniejsza i jedna z najbardziej zaawansowanych dystrybucji Linuxa. Korzysta ze specjalnie dla niej opracowanego formatu pakietów RPM . Instalacja jest dość prosta i rzadko zachodzi konieczność ręcznej edycji plików systemowych. Instalacja kończy się konfiguracją środowiska X-Window. Red Hat jest dystrybucją komercyjną. Za kilkaset złotych otrzymujemy system na kilku płytkach CD, podręczniki, a także prawo do korzystania z pomocy technicznej. Oprogramowanie komercyjne zawarte w zestawie to głównie aplikacje biurowe. Istnieją również wersje ewaluacyjne ( w pełni funkcjonalne ) systemu , które często można znaleźć na CD-romach dołączonych do wielu czasopism komputerowych. W tej wersji dostępne są najważniejsze programy do trybu tekstowego jak i do X-Window. Red Hat zawiera dwa najważniejsze desktopy - GNOME i KDE ( domyślnie GNOME ). Polecam tą dystrybucję ponieważ nie sprawia większych problemów oraz jest chyba najpopularniejsza, stąd nie trudno o kogoś kto nam ewentualnie pomoże w razie kłopotów.
Caldera Open Linux
Komercyjna wersja Linuxa. Firma Caldera korzysta z tego systemu jako platformy dla swoich programów. Wersje ewaluacyjne zawierają mały zestaw oprogramowania, natomiast wersje komercyjne w róznych odmianach pozwalają np. na instalację z poziomu Windows. Dostępne są edycje zawierające bezpieczny serwer WWW, oprogramowanie biurowe itp. System korzysta z pakietów w formacie RPM. Instalacja przebiega różnie w zależności od wersji. Dystrybucja mało popularna w naszym kraju. Wykorzystywana głównie w biznesie.
TurboLinux Workstation 6.0
Jest to bardzo popularna dystrybucja w Azji. Najczęściej stosowana przez profesjonalistów w wielokomputerowych instalacjach klastrowych.
Corel Linux
Corel Linux Preview 1 to komercyjna dystrybucja Linuxa opracowana przez kanadyjską firemę Corel. Podstawę tej dystrybucji stanowi Debian GNU/Linux. Jak na ironię Debian uchodzi za trudną dystrybucję, która jednak słynie ze starannie opracowanych pakietów i dbałości o bezpieczeństwo systemu. Mimo to firmie Corel na podstawie tej dystrybucji udało się opracować funkcjonalny oraz prosty w użytkowaniu i instalacji system operacyjny. Kluczowym komponentem Corel Linuxa jest graficzne środowisko graficzne KDE, dzięki któremu można pracować z takim komfortem jak w Windows. Instalacja polega na udzieleniu odpowiedzi na kilka prostych pytań, a wszystko odbywa się w trybie graficznym. Po udzieleniu odpowiedzi spokojnie możemy zająć się innymi sprawami ponieważ instalator wszystko zrobi samodzielnie. Sam rozpoznaje sprzęt i urządzenia zewnętrzne. Na koniec poprosi nas o wyjęci CD instalacyjnego i zrestartuje komputer. Nastąpi w pełni automatyczna konfiguracja ( trwa to kilka minut ) , a następnie system uruchamia graficzne okno do zalogowania i Linux jest gotowy do pracy. Zdecydowanie to najprostsza instalacja Linuxa z jaką miałem do czynienia. Polecam ją wszystkim którzy dopiero chcą poznać Linuxa, bo napewno się nie zniechęcą. W skład Corel Linuxa wchodzi między innymi Netscape Communicator , GIMP, kilka programów pocztowych , kilka przeglądarek graficznych itd. , brakuje natomiast zdecydowanie Wine.
S.u.S.E. Linux
Niemiecka dystrybucja nieco przypominająca Red Hat. Korzysta z pakietów RPM i oferuje wygodny program zarządzający YAST, również w języku polskim. Komercyjna wersja zawiera wszystko co może być potrzebne w małym domowym biurze, natomiast wersja ewaluacyjna podobny zestaw oprogramowania co Red Hat. Instalacja jest dość prosta i nie powinna nikomu sprawiać problemów. Instalator S.u.S.E potrafi po wykryciu odpowiedniej ilości wolnego miejsca na dysku sam utworzyć odpowiednie partycje. Ostrzega jeżeli chcesz zrezygnować z składników niezbędnych do prawidłowej pracy systemu. Również ostrzega przy próbie instalacji programów w eksperymentalnych niestabilnych wersjach. Jest to wersja nastawiona na rynek domowo - biurowy. Uparciuch może przy użyciu tego systemu utworzyć serwer, jednak z powodu braku wygodnych programów konfiguracyjnych do zaawansowanych funkcji sieciowych musi to być wyjątkowy twardziel - do tych celów lepiej wybrać inną dystrybucję. S.u.S.E kończy instalację w tle podczas gdy użytkownik może już konfigurować lub poznawać system.
Dystrybucja | Strona internetowa | ||
---|---|---|---|
Slackware | www.slackware.com | ||
Debian | www.debian.org | ||
Red Hat | www.redhat.com | ||
Caldera Open Linux | www.caldera.com | ||
TurboLinux Workstation 6.0 | www.turbolinux.com | ||
Corel Linux | www.linux.corel.com | ||
S.u.S.E. Linux | www.suse.com. |
Spójrzmy teraz na Linuxa i innej strony. Co może zaoferować Linux swoim różnorodnym użytkownikom. I tak:
co daje...
Wydawać by się mogło że mało kto go zna, lecz obecnie sytuacja się radykalnie zmieniła. Bardzo wiele osób używa linux'a a co najważniejsze robi to także wiele organizacji. Jest to system, który wprost urzeka swoim wyglądem i możliwościami. Ja sam gdy pierwszy raz go zobaczyłem byłem zauroczony. Ciągle myślałem jak to działa do czego to służy. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem a teraz wiem i jestem z tego dumny. Linux w przeciwieństwie do Windows'a jest realny. Zaczął go pisać człowiek (na dzień dzisiejszy wielu ludzi) dla ludzi. Dlatego że pracuje nad nim cała społeczność informatyczna jest on spełnieniem wszystkich wymagań jego użytkowników.
Teraz przedstawię to czym jest linux:
Po pierwsze:
Linux to wydajny i stabilny 32-bitowy System Operacyjny o strukturze Unixa, stworzony w 1991 roku przez fińskiego studenta informatyki Linusa Torvaldsa i sukcesywnie rozwijany przez tysiące pasjonatów na całym świecie. Linux umożliwia najbardziej skomplikowane i odpowiedzialne zadania - idealnie sprawdza się jako serwer dużych i małych sieci , serwer WWW, poczty, newsów i baz danych... Ale nie tylko - animacje komputerowe w nagrodzonym Oskarami filmie "Titanic" tworzone były przez firmę Digital Domain właśnie przy pomocy Linuxa! Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by Linuxa używać w domu, na własnym pececie. Do pracy i zabawy. Co najważniejsze - przy wszystkich swoich zaletach Linux od samego początku był - i nadal jest - bezpłatny! Każdy może ściągnąć sobie pakiet instalacyjny dowolnej dystrybucji z Internetu lub kupić CD-ROM z Linuxem po kosztach nośnika. Oczywiście dla bardziej (mniej?) wymagających pozostają komercyjne firmy, które zapewniają wsparcie techniczne, podręczniki użytkownika i dodatkowe oprogramowanie. Linux jest bez wątpienia jednym z najszybciej rozwijających się systemów operacyjnych - kod źródłowy jądra Linuxa, jak i całego oprogramowania, dostępny jest nieodpłatnie na licencji GNU dzięki temu programiści, administratorzy i zaawansowani użytkownicy Linuxa niemal z dnia na dzień mogą naprawiać znalezione błędy; sugerować własne rozwiązania. Tak się tez dzieje. Nowe wersje jądra, w wersji deweloperskiej, pojawiają się co kilka tygodni lub miesięcy, zaś średnio co pół roku wychodzi nowa wersja każdej z dystrybucji. W świecie firm komercyjnych potrzeba by było na to dwóch, trzech lat (vide Widnows95-Windows98). Nawiasem mówiąc, gdyby Linux miał taką reklamę i marketing jak M$ robi swoim produktom - nikt by już nie pamiętał o czymś takim jak Windows.Logo Linuxa to przesympatyczny pingwinek, autorstwa Larrego Ewinga
Po drugie:
Linux to IDEA. Fakt, że Linux jest darmowy nie wynika z tego, że jest systemem bez wartości nie godnym złamanego grosza. Nie. To, że Linux jest darmowy wynika z Idei.
Wielkie korporacje soft- i hardware'owe dążą do totalnej monopolizacji rynku komputerowego. Jeden system, jedna przeglądarka internetowa, jeden format plików tekstowych - czy my skądś już tego nie znamy? W pewnym momencie to już przestaje być kwestia wyboru. Pojawia się konieczność. Już dziś możesz kupić sprzęt (np drukarki HP) działający tylko z M$ Windows. Jutro - być może - dotyczyć to będzie każdej nowo wyprodukowanej karty graficznej, dźwiękowej, skanera, CD-ROMu, czy DVD... Do wyboru: kupujesz najnowszy sprzęt z nalepką "Works only with Windows 2000" lub zostajesz w tyle ze swoją starą 486... Jednocześnie użytkownik nie będzie miał żadnej możliwości ingerencji w ten stan rzeczy, przynajmniej nie w zgodzie z prawem i nie bez ryzyka zniszczenia komputera. Na szczęście są ludzie, którzy inaczej wyobrażają sobie przyszłość komputerów. Otwarte systemy, otwarte oprogramowanie, otwarty BIOS, otwarty hardware - oto alternatywa. Oto IDEA. "Większość licencji na oprogramowanie pomyślana jest po to, aby odebrać użytkownikowi możliwość swobodnego udostępniania innym i zmieniania danego software'u. Natomiast w wypadku Powszechnej Licencji Publicznej GNU celem jest zagwarantowanie użytkownikowi swobody udostępniania i zmieniania tego bezpłatnego oprogramowania, a więc danie pewności, iż oprogramowanie jest wolno dostępne dla wszystkich użytkowników" - oto fragment preambuły licencji GNU niedochodowej, niekomercyjnej organizacji Free Software Foundation. Licencja zapewnia nieograniczoną możliwość kopiowania i dystrybucji oprogramowania wraz z kodami źródłowymi. To jest nawet coś więcej niż freeware czy public domain - gdyż w tym przypadku nie istnieje możliwość jakichkolwiek zmian w programie, nie są one udostępniane ze źródłami. Słowo "free" w nazwie fundacji odnosi sie przy tym do "wolności" a nie "zero opłat", co oznacza, że nie jest zabronione komercyjne wykorzystanie oprogramowania objętego licencją. Oprogramowanie na licencji GPL może być sprzedawane - jednak wraz z nim musi być rozpowrzechniany kod źródłowy, zaś nabywcy zachowują prawo nieograniczonego kopiowania i przekazywania go innym.
Choć licencja GNU GPL nie dotyczy tylko Linuxa, jest on najściślej z nią związany. To nie przeszkadza angażować się w ten system firmom komercyjnym - już na innych zasadach, poza licencją. Czy to dobrze, czy źle - to już odrębny temat.
Po trzecie:
Linux to wspólnota ludzi. Fakt jej istnienia nie wynika ze z góry ustalonych Praw Spisanych W Wielkiej Księdze czy czegoś w tym rodzaju. Jest to naturalna konsekwencja całej idei Linuxa, zjawisko nieopisane, nie zmierzone i nie zważone. Nikt nie twierdzi, że użytkownicy innych systemów nie mogą tworzyć odrębnej społeczności , że nic ich nie łaczy. Ale tylko w przypadku Linuxa ma to taka postać. Linuxianin nie tylko może liczyć na drugiego Linuxianina - jedynym co odróżnia jednego od drugiego jest wiedza. Nawet jeżeli jesteś raczkującym użytkownikiem Linuxa, możesz porozumieć się z autorem programu, liczyć na jego pomoc i wsparcie, zasugerować mu własne rozwiązania. Tu nikt nie zarabia i nie odnosi żadnych korzyści osobistych. Tu każdy może mieć swój wkład w Linuxa i jego popularność - nawet na swój mały sposób. Nie sami konsumenci, także twórcy. Niekiedy Linuxianie mogą wydać Ci się trochę zwariowani, przewrażliwieni na punkcie swojego ulubionego Systemu; czasem mogą zareagować nie tak, jak się można było spodziewać... Zrozum - to ostatni (ale Ostatni będą Pierwszymi) szlachetni Cyber rycerze, noszący zapomniane cnoty .
Po czwarte:
Linux to stan umysłu... Poczujesz go , gdy już zasiądziesz przed idealnie skonfigurowanym Systemem, chodzącym cicho, szybko i bezpiecznie, wreszcie spokojny o swe cenne dane- bez niebieskiego ekranu, bez "illegal operation"; pod X-em wyposażonym w Twój ulubiony window menedżer, odpalając pakiet biurowy, program graficzny, przeglądarkę internetową czy po prostu grę... Bez piratowania, bez lewych kopii "ofisa". Bez wirusów i całej rzeszy antywirusów do ich zwalczania. Wtedy może choć przez chwilę zrozumiesz, co to znaczy WOLNOśĆ...